Aleja Niepodległości 208
„Tu w lipcu i sierpniu 1944 r. hitlerowcy rozstrzelali około 30 osób”
Śmierć gen. Franza Kutschery – dowódcy SS i policji dystryktu Warszawa odbiła się szerokim echem. Niemcy zrozumieli, że muszą obrać nowy sposób walki z polskim narodem. Jeden z nich miał powiedzieć: „Struny naciągnięte do ostateczności mogą lada chwila pęknąć”. Słowa te wkrótce miały się spełnić. 1 sierpnia 1944 r. doszło do wybuchu Powstania. Kilka dni po tym wydarzeniu, do Warszawy przyszedł rozkaz od Hitlera – eksterminacja ludności cywilnej. Stolica miała zostać zbroczona krwią. Znajdująca się przed Głównym Urzędem Statystycznym tablica upamiętnia 30 ofiar, które zginęły z rąk hitlerowców w lipcu i sierpniu 1944r. Na przestrzeni tych miesięcy dochodziło do licznych aktów przemocy względem narodu polskiego. Warszawska ludność padała ofiarą terroru na nieznaną dotąd skalę. Hitlerowcy robili wszystko, by życie w stolicy było pełne strachu o własne życie. Z dniem wybuchu Powstania Warszawskiego w całym mieście żyło blisko 920 tys. ludzi. 400 tys. ludności żydowskiej z Warszawy i okolic zostało wymordowanych.